Szukasz ciekawej gry na kierownicę? Chcesz pościgać się lub po prostu pojeździć z innymi? Jeżeli tak, dobrze trafiłeś. W tym wpisie przedstawię kilka moich ulubionych gier na kierownicę. Co więcej, jeżeli chcesz tylko spróbować czy ten typ zabawy jest dla Ciebie, przedstawię Ci również propozycję do pobrania za darmo.
Pierwszą styczność z kierownicą miałem już kilkanaście ładnych lat temu. Nawet nie pamiętam, jaki to był model. Obawiam się, że żaden znany. Mniejsza o to. Grałem wówczas w kultowego, choć już chyba nieco zapomnianego Need for Speed: Porsche Unleashed. Nawet fani serii NFS rzadko kiedy słyszeli o istnieniu takiej części, bo wyszła ona jeszcze 5 lat przed niezwykle popularnym Most Wanted.
Już wtedy czułem się niezwykle. Możliwość prowadzenia samochodu jako dziecko, w dodatku wyścigowego… To było coś po prostu niesamowitego. Dziś jako osoba dorosła, mająca już od ładnych kilku lat prawo jazdy, dalej bardzo chętnie i często gram na kierownicy.
Rozmaite symulacje wyścigowe dostarczają mi naprawdę niesamowitych wrażeń, a po godzinnej lub dłuższej sesji człowiek potrafi skończyć dosłownie mokry… Jeżeli jeszcze nie próbowaliście, uwierzcie mi na słowo, nawet siedząc na fotelu, można się nieźle spocić. Z drugiej jednak strony, oprócz niezwykle dynamicznych symulacji wyścigowych, można pograć też w bardzo relaksujące, wolniejsze symulatory i podziwiając piękne widoki poznawać nowych, ciekawych ludzi.
Przyznam szczerze, że nie potrafię wyłonić, którą z nich lubię najbardziej. Wszystko zależy od nastroju, bo do większości z nich wracam średnio co kilka dni. Dlatego też kolejność na tej liście jest dość mocno przypadkowa.
Niezwykle popularny symulator wyścigowy w Polsce i nie tylko. Płacicie za niego raz, a później możecie dokupić opcjonalne DLC (jest też możliwość, by od razu zakupić komplet, wtedy jest taniej). Na moment pisania tego wpisu naprawdę bogata podstawka Assetto kosztuje około 70 złotych. Osobiście płaciłem swego czasu za tę grę ponad 200 i ani trochę nie żałuję, bo dostarczyła mi wielu godzin rewelacyjnej rywalizacji, których do dziś nie potrafię porównać z żadną inną grą (nie licząc konkurencyjnych symulatorów).
Do gry znajdziecie naprawdę MNÓSTWO różnych modów, takich jak chociażby dodatkowe samochody, czy trasy. Jest tego naprawdę dużo, ba – dzięki modom można pościgać się nawet na niektórych Polskich torach.
Sama fizyka jazdy stoi na naprawdę rewelacyjnym poziomie. Nawet z jednym, niewielkim monitorem jak u mnie, dobrze czułem każdy samochód i doznawałem niezwykłej immersji. Grafika również potrafi zrobić wrażenie, jest ona niezwykle realistyczna, a przede wszystkim nie jest „plastikowa”, jak to lubi bywać w tego typu produkcjach. Moim zdaniem jedynym średnim punktem tej gry są dźwięki. Nie są one oczywiście złe, ale w niektórych konkurencyjnych grach tego typu podobały mi się one odrobinę bardziej. Niektórzy, bardziej zaawansowani ode mnie gracze, którzy mieli styczność z realnym ściganiem, twierdzili też, że choć to naprawdę świetny symulator, fizyka zużywania opon mogłaby być nieco bardziej realistyczna. Na ten aspekt narzeka się jednak także w kilku innych symulatorach wyścigowych. Mimo wszystko myślę, że akurat ta rzecz nie powinna być wielką przeszkodą, szczególnie dla amatorów.
Jeżeli w jakiejś grze jest dużo modów, prawdopodobnie ma ona dość sporą społeczność. Ta reguła doskonale sprawdza się w przypadku Assetto Corsa, dlatego też nietrudno o znalezienie graczy na serwerach, czy dołączenie do profesjonalnie zorganizowanych lig… Z nagrodami!
Sam kiedyś w takiej grałem, a wpisowe wynosiło bodajże pięć złotych. Wrażenia, mimo że minęło już kilka lat, są naprawdę niezapomniane.
O tych grach można by napisać chyba niejedną książkę. Zaraz po najnowszym Microsoft Flight Simulator, to najbardziej rozbudowane gry, w jakie w życiu miałem okazje grać (nie, nie grałem nigdy w EVE Online).
Różni ludzie mają różne podejścia do tych gier. Poznałem w nich zarówno miłośników transportu, jak i ludzi, którzy potrafili robić sobie z nich jakieś zawody. Poznałem też graczy takich jak ja, którzy traktowali to jak taki… Spacer przed komputerem? Coś relaksującego, okazje do tego, by pogadać lub posłuchać czegoś podczas wirtualnego przemierzania dróg.
Sama gra, bo to tak naprawdę niemal to samo, z tym że jedna osadzona jest w Europejskich, a druga w Amerykańskich realiach, ma naprawdę przyzwoitą fizykę jazdy. Poznałem w niej kilka osób, które dzięki tej produkcji zrobiły sobie później prawo jazdy na prawdziwe ciężarówki. Oczywiście gra nie nauczyła ich wszystkiego, ale zrodziła u nich ogromne zainteresowanie tą dziedziną. Nie zmienia to oczywiście faktu, że w grze naprawdę da się również czegoś nauczyć. Osobiście nauczyłem się tam cofać z naczepą, co nie jest wcale tak proste, jak mogłoby się wydawać. Już kilka razy w życiu ta umiejętność naprawdę mi się przydała. Poważnie, parę razy na pytanie: „Gdzie się tego nauczyłeś?” zdarzyło mi się już odpowiedzieć: „W Euro Trucku”.
Gry są cały czas rozwijane, często powstają nowe DLC i aktualizacje, mimo że od premier minęło już dość sporo czasu. Grafika jest na przyzwoitym poziomie, ponadto istnieje sporo modów, które mogą dodatkowo ją „podkręcić”. Dźwięki moim zdaniem również są w miarę okej.
Zawartość obu gier jest naprawdę spora, ale jeszcze większe wrażenie robi dopiero po zakupie wszystkich mapowych DLC i… Zainstalowaniu Promods. Ta modyfikacja jest niemal jak zupełnie nowa gra, znajdziecie tam naprawdę wielką mapę, zawierającą całkiem nieźle odwzorowane, a w rzeczywistości niewielkie miasta.
DLC, jak i samą grę można kupić w dość rozsądnych cenach, tym bardziej że dość często widziałem bardzo atrakcyjne promocje na Steam.
Jeżeli miałbym na siłę się do czegoś przyczepić, to do ekonomii… Której w sumie brak. Nie ma ona większego znaczenia, bo w grze zarabia się szybko i niezbyt naturalnie, przez co sama zabawa w „budowanie firmy” jest niezbyt interesująca. Sprawę tą rekompensują jednak tzw. „VTS”, czyli wirtualne spedycje, w których możecie bawić się w firmę razem z innymi graczami. Rywalizacje toczyć mogą zarówno gracze, firmy, jak i nawet całe narody. W przypadku TrucksBook znajdziecie rozmaite, dodające jeszcze większego smaczku rankingi.
Nie wiem, czy ta seria przypadnie każdemu do gustu, bo być może nie każdy jest fanem ścigania się bolidami, jak i samej Formuły 1.
Ja jestem jednak ogromnym fanem, dlatego tym chętniej umieszczam tę grę w tym zestawieniu. Grafika i sama płynność gry robi wrażenie, zawartość dla fanów tej serii również jest niesamowita, bo w większości nowych części oprócz standardowych bolidów i zawodników startujących w nowym sezonie, mamy do dyspozycji też wybrane inne, np. klasyczne, kultowe bolidy z innych sezonów.
Multiplayer działa całkiem przyzwoicie. Bardzo dobrze oglądało się to zwłaszcza gdy ścigali się tam niektórzy prawdziwi kierowcy Formuły 1 (wirtualne zawody organizowane przed startem sezonu 2020). Sama gra ma chyba największy potencjał esportowy z wymienionych tu tytułów. Osobiście jestem pod wielkim wrażeniem i z roku na rok, ta produkcja podoba mi się coraz bardziej.
Jeżeli coś miałbym zaliczyć na minus, to sam „feeling” jazdy. To może głupio brzmieć, ale auto w symulatorach naprawdę trzeba czuć. W przypadku F1 było to dla mnie (i nie tylko dla mnie) znacznie cięższe niż w symulatorach wyścigowych. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy pogrzebałem trochę w ustawieniach, udało mi się uzyskać całkiem satysfakcjonujący mnie efekt (zmiany sił wibracji, FFB).
Dużym plusem jest to, że w F1 gra się dobrze nie tylko na kierownicy. Dzięki specjalnym asystom F1 jest całkiem grywalne także na chociażby padzie.
Być może nie chcecie się ścigać, ani jeździć pojazdami ciężarowymi. Może kieruje Wami chęć na przykład potrenowania do egzaminu, albo po prostu lubicie jeździć po mieście.
Jeśli tak, City Car Driving może być tytułem dla Was.
Sama fizyka jazdy nie do końca przypadła mi do gustu. Jest niezła, ale w moim subiektywnym odczuciu, trochę brakuje jej do poziomu Assetto, czy ETS2. Niemniej, to również bardzo przyjemny tytuł, szczególnie dla miłośników miejskiej jazdy. Lubię od czasu do czasu do niego wrócić.
To oczywiście nie wszystkie ciekawe tytuły na kierownice, a jedynie te, z którymi miałem większą styczność i mogę je szczerze polecić. Oprócz nich warto też wspomnieć o perełkach takich jak świetny, ale abonamentowo płatny iRacing, niezwykle realistyczny rFactor 2, czy chociażby DiRT dla miłośników rajdów.
Jestem w stanie zrozumieć, że nie każdy chce wydawać pieniądze na grę, bo nie wie, czy przypadnie mu ona do gustu. W wielu przypadkach można jednak spróbować wersji demo lub zwrócić grę, ponieważ Steam w niektórych przypadkach na to pozwala (grunt, żebyście nie przegrali powyżej 2 godzin). Zwróciłem w ten sposób chociażby jeden z symulatorów autobusu, który nie przypadł mi do gustu.
Jeżeli szukacie jednak darmowej gry, niezłym wyborem może być właśnie RaceRoom Racing Experience, która dostępna jest całkowicie za darmo na Steam. Jak to jednak bywa z „darmowymi” grami, bezpłatnej zawartości nie ma za wiele, a za dodatkową trzeba trochę zapłacić.
Nie zmienia to jednak faktu, że to naprawdę świetna gra do spróbowania tego hobby za darmo… Ale i nie tylko.
Widząc nową aktualizację z samochodami DTM, aż sam mam ochotę znowu spróbować w nią zagrać.