Google Chrome to najpopularniejsza przeglądarka internetowa na świecie.
Nic dziwnego, bo jest ona po prostu dobra. Poza samą szybkością działania i mnogością opcji, oferuje ogromną ilość różnego rodzaju wtyczek i dodatków, które jeszcze bardziej rozszerzają jej możliwości.
To właśnie wtyczkami i dodatkami zajmiemy się w tym wpisie. Przedstawię kilka bardzo ciekawych rozszerzeń, z których korzystam na co dzień podczas przeglądania internetu. Mam nadzieję, że każdy z Was znajdzie tu coś dla siebie.
Na samym początku muszę wspomnieć o mojej ulubionej wtyczce, ze względu na którą nie zamierzam zmieniać przeglądarki (na innych przeglądarkach z tego co widziałem, nie zawierała najważniejszej dla mnieopcji).
Po odpowiedniej konfiguracji, wtyczka Google Translate będzie automatycznie tłumaczyła tekst w obcym języku po zaznaczeniu go myszką.
Jest to dla mnie niezwykle wygodne narzędzie, bowiem często przeglądam internet w językach obcych, przy okazji się ich ucząc. Gdy tylko nie znam jakiegoś słówka, lub dany zwrot jest dla mnie niezrozumiały, zaznaczam konkretną część tekstu i mam!
Wtyczka, której jako osoba pracująca sporo przy webdesignie używam praktycznie codziennie… Jako zwykły użytkownik, w sumie też prawie codziennie.
To wtyczka do robienia tzw. screenshotów z okna przeglądarki. Screenshoty to zrzuty ekranu, czyli tak jakby jego zdjęcie.
Wtyczka jest o tyle ciekawa, że domyślnie robi zrzut ekranu nie tylko dostępnej dla użytkownika w danym momencie części ekranu, a całego, łącznie z treścią wymagającą scrollowania, czyli w tym przypadku zjechania aż na sam dół strony.
To bardzo wygodne, bo chcąc zaprezentować całość długiej strony lub jakiegoś dokumentu, zamiast robienia osobnych 10 zrzutów ekranu, robimy jeden długi.
Posiadam konto na Facebooku głównie ze względu na prowadzone przeze mnie Fanpage i ze względu na kontakt ze znajomymi przez Messengera.
Jeżeli przeglądam tablicę, z reguły robię to na telefonie w wolnym czasie.
Moja praca jednak dość często wymaga wchodzenia na Facebooka.
Chcąc nie chcąc, czasami gdy zauważyłem coś ciekawego na głównym ekranie, zalajkowałem, zanurkowałem w komentarzach, potem przewinąłem stronę niżej, bo przecież: „jeszcze jeden” i okazywało się, że zleciało mi ponad pół godziny.
Od tamtego czasu korzystam z wtyczki Kill News Feed, która blokuje mi wyświetlanie tablicy. Pomimo dostępnych innych funkcji, dzięki temu po prostu się niepotrzebnie nie rozpraszam.
Z LanguageTool korzystam bardzo często podczas pisania dłuższych tekstów. To narzędzie potrafi wyłapać naprawdę mnóstwo błędów ortograficznych, a nawet niepoprawnie postawionych przecinków.
Od niedawna korzystam także z ich wtyczki do przeglądarki, która jeszcze bardziej przyspiesza mi pracę. Wystarczy, że zaznaczę tekst, kliknę prawym przyciskiem i wybiorę odpowiednie pole z LanguageTool i gotowe! Wtyczka przekieruje mnie na stronie, na której tekst zostanie sprawdzony pod kątem jego poprawności. Podczas pisania tekstów w edytorach takich jak chociażby ten WordPressowy, również na bieżąco sprawdza moje błędy i sugeruje ewentualne poprawki.